Są takie miejsca na świecie, które zobaczyć chciałby niemal każdy. Miejsca legendy. Ich obrazy funkcjonują w masowej świadomości, tak jak dzieje się to w przypadku piramid egipskich czy wieży Eiffla. Taj Mahal jest jednym z takich obrazów. Egzotycznym, ale zapewne każdy widział kiedyś choć jedno zdjęcie wspaniałego, marmurowego mauzoleum, które Shah Jahan wystawił swojej ukochanej żonie Mumtaz Mahal. Warto dodać, że biedna kobieta zmarła, rodząc mu 14-te dziecko. (Pragmatyczna P pyta zatem: skoro tak ją kochał, mógł chyba wziąć pod uwagę, że kilkanaście porodów może nie tylko poważnie nadwyrężyć zdrowie ukochanej żony, ale nawet ją zabić?) Na swoje usprawiedliwienie Shah Jahan ma to, że wydarzenia te miały miejsce w XVII wieku i świadomość medyczna była wówczas niższa niż obecnie. :-)
Z wielkimi zabytkami bywa nieraz tak, że gdy się je wreszcie zobaczy na własne oczy, to - nawet jeśli nie rozczarowują- nie zawsze spełniają pierwotne oczekiwania. Myślicie teraz zapewne, że to właśnie chcemy powiedzieć o Taj Mahal, prawda? Rzeczywiście, miałyśmy takie obawy, idąc do mauzoleum. Niesłusznie. Grobowiec jest naprawdę oszałamiający. Zaskakuje rozmiarami, posągowością i – przede wszystkim -nieskazitelną bielą. Podobno, jakości marmuru zawdzięcza to, że w takim otoczeniu (czytaj: zanieczyszczeniu) oraz klimacie, od tylu wieków stoi nienaruszony.
P.S. Jeśli będziecie w Agrze, koniecznie odwiedźcie "Moon Garden", rozciąga się z niego fantastyczny widok na Taj Mahal, który można podziwiać praktycznie w samotności. Nasz szalony rikszarz Aslam, zabrał nas tam i zanim się zorientowałyśmy o co mu chodzi, poustawiał nas do "niebanalnych" zdjęć. Efekt jego działań artystycznych widać na pierwszym zdjęciu poniżej :-)
Witam serdecznie PANIE ! ! !
OdpowiedzUsuńJestem sąsiadem rodziców pani Pauliny z Białogóry i dzięki ich uprzejmości, (dostałem adres blogu), jest mi dane śledzić fantastyczną przygodę obu Pań. Przekazy Pań są znakomite i niesamowite myślę, że kiedyś zebrane w całość będą stanowiły porządną powieść (chciałbym rzec proszę częściej i więcej ). Pozwoliłem sobie napisał kilka zdań ze względu na czas jaki nadchodzi życząc ciepłych (duchowo)i radosnych Świąt i dalszych niesamowitych dobrze kończących się przygód w Nowym 2011 roku.
Myślimy często o Białogórze :-)
OdpowiedzUsuńDziękujemy bardzo za miłe słowa i życzenia. My również życzymy wszystkiego najlepszego z okazji świąt i zbliżającego się Nowego Roku.
Piszemy tak często, jak dostępność internetu nam pozwala. Siłą rzeczy, dużo czasu spędzamy jednak w podróży. Postaramy się pisać jak częściej, obiecujemy :-)
Pozdrawiamy
J i P