Drugiego dnia pobytu w Nha Trang wyszło słońce, co wszystkim wyszło na dobre, ale zupełnie nie zmieniło naszej opinii o kurorcie. Na pewno natomiast znacząco poprawiło jakość naszego nurkowania i snorklowania (J postanowiła zrezygnować na czas nieokreślony z uprawiania tej pierwszej aktywności). Pomimo, że nie jest to najlepszy okres na oglądanie podwodnego świata, ponieważ woda jest mało przejrzysta , większość naszej ekipy była zadowolona. Komentarz do nurkowania - rafa jest niestety mocno zniszczona, ale za to obfituje w piękne ryby. Nurkowanie fajne, ale nie wyjątkowe. Dokładnie to samo można powiedzieć o snorklingu - rafa nie robiła z góry wielkiego wrażenia - mimo że była bardzo łatwo dostępna - bo miała cała monotonny, brązowo - biały kolor, ale pływanie z rybkami rzeczywiście okazało się miłe.
Wietnam nigdy nie będzie Tajlandią, ponieważ nie posiada takich walorów naturalnych, ale ma już ekstra luksusowe hotele dla wybranych. Z Nha Trang można uciec na prywatną wyspę, do luksusowego bungalowu, prywatnej plaży z czyszczonym i grabionym piaskiem i wszystkimi innymi elementami przynależnymi takim miejscom (np. na pomost zamiast iść jest się dowożonym meleksem, całe 500 metrów:-). Ceny oczywiście nie wietnamskie, tylko światowe.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.