piątek, 22 października 2010

Tokio - zdjęcia ślubne


Nie wiemy jak wygląda ślub i wesele japońskiej klasy średniej wyższej(?? wnioskując po zadęciu), ale wiemy już jak wygląda przygotowanie do ślubnego zdjęcia.  Wrogowi nie życzymy ;)

W centrum Tokio jest przepiękna świątynia, Meji Jingu. Ma ona szczególne znaczenie dla Tokijczyków, wiele rodzinnych uroczystości uświetnia się wizytą w tym miejscu i okolicznościowymi fotografiami, w tym także ślubnymi. Przygotowania do takiego właśnie zdjęcia dane nam było obserwować. W ciągu ponad 40 minut, które spędziłyśmy koło pary młodej, działo się dużo - szczególnie w kwestii aranżacji damskich strojów, ale fotograf nie nacisnął spustu migawki ani razu.  Nie doczekałyśmy się momentu robienia zdjęć, ale i tak wszystko to było bardzo malownicze.  Panna młoda, w tradycyjnym stroju, jest kompletnie spętana w pasie i bez pomocy nie jest w stanie zrobić kroku. Dodatkowo, w wersji siedzącej i stojącej ma zupełnie inaczej upięte kimono, sam proces upinania trwa około 15 minut.  Pan na kolanach przed jedną z mam, to asystent fotografa o specjalności "układnie kimona". Jako, że pierwszej z nich układał jego fałdy dobre 15 minut, do końca było daleko, a druga dopiero czekała w kolejce - oddaliłyśmy się w końcu.  





Szukając informacji o szintoistycznych zwyczajach weselnych, przeczytałyśmy na jednym z polskich portali ślubnych (to dopiero byłby temat na posta), że japońska para młoda najczęściej udaje się w podróż poślubną na Hawaje.  Ponoć trwa ona 3-5 dni.  Ciekawe czy w krótszym wariancie wliczony jest też czas przelotu :) 
Żartujemy sobie, oczywiście, niecnie, w rzeczywistości wszystko to wyglądało przepięknie i bardzo, bardzo elegancko.

1 komentarz:

  1. Moja Mama kilka lat pracowała w japońskiej firmie "Jetro" i poznała w związku z tym, a nawet zaprzeyjaźniła się z kilkoma japończykami. Na ślubie jednych byłam kilkanaście lat temu w Polsce - jedno, co wtedy utkwiło mi w pamięci to długaśne... upinanie kimona Keiko (panny młodej) przed Pałacem Ślubów w Warszawie :-) Buziaczki!!! AJ

    OdpowiedzUsuń

Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.