piątek, 22 października 2010

Tokio - Tsukiji


Tsukiji to największy w Tokio targ rybny. Nastawiony jest głównie na handel hurtowy, ale sklepiki wokół niego zaspokoją potrzeby detalistów, w tym turystów. Na stoiskach można pooglądać stworzenia morskie o jakich w Polsce nawet nie słyszeliśmy.  Te dobrze nam znane (jak np. mule) występują natomiast w rozmiarach gigantycznych. Wybór muszli jest najbardziej imponujący.  Ale i tak można odnieść wrażenie, że wszystko to jest tylko dodatkiem do dania głównego.  A jest nim w Tsukiji tuńczyk. O 5-tej rano odbywa się aukcja tuńczyków, o 7-ej większość z nich jest już rozebrana i podzielona na porcje a po 20-tej pewnie można zjeść stek z tego tuńczyka w eleganckiej restauracji w Paryżu. Tokijki rynek zaopatruje cały świat w wybornego tuńczyka. 
Odnośnie wrażeń z targu, nasze zdania ponownie :-) są podzielone. P z zapałem fotografowała każdą rybę i kręciła się między stoiskami z miną szefa kuchni. Dla mnie (J) sława targu jako atrakcji turystycznej wydała się mocno przesadzona - przede wszystkim jest to miejsce pracy wielu ludzi, którym kręcący się pod nogami gaijini (cudzoziemcy) nie do końca w smak. Co do walorów wizualnych, to abstrahując od rozmiaru targu i tuńczyków, niewiele się Tsukiji różni od podobnych przybytków np. w Hiszpanii.















Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.