niedziela, 17 kwietnia 2011

Naziści w Argentynie

Wspominałyśmy w poprzednich wpisach, że podróżując po Argentynie, na każdym kroku spotyka się nawiązania do kultury niemieckiej. I nie byłoby w tym nic dziwnego, gdyby nie fakt, że bardzo często nie chodzi bynajmniej o starą emigrację z tego kraju, a o tę całkiem niedawną, powojenną. Większość z nazistów, którzy znaleźli schronienie w Argentynie i państwach ościennych już nie żyje, choć tylko nieliczni doczekali sprawiedliwości i dokonali żywota w europejskich lub izraelskich więzieniach. Większość z tych, którym udało się zbiec do Ameryki Południowej, zmarła w spokoju, we własnym domu lub jak np. osławiony doktor Mengele – w trakcie kąpieli w morzu w Brazylii. Faktem jednak jest, że w Argentynie niemieckich nazistów było (i nadal jest) więcej niż gdziekolwiek indziej. Obserwując wszystkie te wille nazwane Alpenrose i kapliczki poświęcone Nuestra Señora de Schönstatt, postanowiłyśmy sprawdzić, dlaczego to właśnie Argentyna stała się takim Eldorado dla niemieckich nazistów. Emigrowali oni przecież również do Chile, Urugwaju i Paragwaju, ale to właśnie tu największa ich liczba odnalazła nową ojczyznę i z pewnością stało się tak nie tylko dlatego, że północna Patagonia przypomina alpejskie łąki południowych Niemiec. 

W 1946 roku do władzy doszedł Juan Perón. Przeszedł on do historii jako pogromca oligarchii, a wraz z Evitą prezentowali poglądy uważane dziś za socjalistyczne. Jego romans z niemieckim nazizmem wydaje się zatem niewiarygodny. A jednak. Perón był wojskowym i w trakcie wojny pełnił funkcję attaché wojskowego we Włoszech. Mussolini i jego kult wodza zainspirowały go i nigdy się już od tej fascynacji nie uwolnił, choć w żadnym wypadku nie można powiedzieć, żeby Argentyna Peróna miała inklinacje faszystowskie. Po zakończeniu II wojny światowej, argentyński prezydent z radością odpowiedział jednak na prośby dotyczące przyjęcia na terytorium swojego kraju (który nie był stroną międzynarodowych ani bilateralnych traktatów o ekstradycji) ukrywających się i poszukiwanych nazistów. Co ciekawe, zapytania płynęły ze strony Watykanu, bez pomocy którego zapewne żaden wysoki rangą funkcjonariusz III Rzeszy nie opuściłby Europy. Perón otworzył jednak granice Argentyny dla zbiegów nie tyle z miłości do nazizmu ani, tym bardziej, do Watykanu (był mocno skonfliktowany z Kościołem Katolickim). Po pierwsze, wielu uciekinierów przywoziło ze sobą potężne fortuny. Przede wszystkim jednak, Perón liczył na wiedzę techniczną wojskowych. Wierzył, że tajemnice produkcji broni, służącej potędze III Rzeczy, mogą zostać wykorzystane przy tworzeniu potężnej armii argentyńskiej. Dzięki temu, w Argentynie zamieszkała niezliczona rzesza drobnych, anonimowych Niemców, którzy woleli jednak wyjechać z Europy oraz znacząca grupa najwyższych rangą przedstawicieli Hitlera. Mieszkali tu główny wykonawca Holocaustu Adolf Eichmann, Doktor Śmierć Josef Mengele, sekretarz Hitlera Martin Bormann, szef Gestapo w Lyonie Klaus Barbie, komendant Treblinki Franz Strang, Ante Pavelic – przywódca faszystowskiej Chorwacji i dziesiątki innych. Wszyscy oni dotarli do Argentyny, zostali w niej lub wyruszyli do jednego z okolicznych krajów. Z grupy najważniejszych, właściwie tylko dwaj doczekali się procesów. W jednej z najbardziej brawurowych akcji wywiadu, Mossad wywiózł Eichmanna do Izraela (jak to możliwe, ze taka akcja nie odczekała się hollywoodzkiego filmu?), gdzie ten został osądzony i skazany na śmierć. Rząd Argentyny nie miał jednak w tym żadnego udziału. Dopiero w latach 90-tych, pod wpływem nacisków płynących z Europy, Argentyna wydała Włochom Ernesta Priebke, który w trakcie wojny dokonał rzezi włoskich partyzantów, a następnie mieszkał sobie spokojnie w… Bariloche. Estetyka miasteczka jest mocno alpejska, a w okolicy można się zapewne nawet dogadać po niemiecku w wiosce, która (dla niepoznaki? ;-) nosi miano „Kolonii szwajcarskiej”. Do tego trzeba dodać wszechobecną Szwabachę na szyldach, o której już pisałyśmy. Argentyna nigdy nie poniosła żadnych konsekwencji polityki Peróna i do dziś niechętnie udziela informacji na temat germańskiej imigracji po 1945 roku, choć ostatnio przyznała się do udzielenia schronienia nie tysiącom, a dziesiątkom tysięcy uciekinierów z powojennej Europy.

Powiedzmy to wprost, Perón otworzył granice Argentyny, a następnie tolerował obecność nazistów na terytorium swojego kraju. Nie pomagał im jednak bezpośrednio w ucieczce. Tutaj pierwsze skrzypce grał Watykan, klasztory w Europie ukrywające uciekinierów (Eichmann mieszkał u Franciszkanów i zakonników w Bawarii) oraz biskupi. Kluczowym nazwiskiem związanym z pomocą byłym nazistom był Alois Hudal, biskup Grazu, ale nawet on, bez pomocy innych, nie dałby rady wyekspediować dziesiątek tysięcy Niemców do Ameryki Południowej. Przedstawiciele Kościoła Katolickiego w Argentynie współpracowali przy wystawianiu fałszywych dokumentów i ułatwianiu startu przybyłym w nowym kraju. Klasztory i niektórzy przedstawiciele Caritasu pomagali w ukrywaniu nazistów w Europie i wystawianiu im nowych, fałszywych dokumentów. Kilku z tych, którzy nie uciekli za Atlantyk, znalazło schronienie w samym Watykanie, wśród nich Otto Wachter, gubernator dystryktu krakowskiego w Generalnej Guberni, odpowiedzialny za powstanie a następnie likwidację getta w Krakowie. Udając mnicha w murach Watykanu, uniknął procesu w Norymberdze, a wszystko to podobno dzięki wstawiennictwu Hudala. Trudno jednak uwierzyć, że jeden biskup, w potężnej organizacji jaką jest Kościół Katolicki, mógł zarządzać tak potężną siatką organizacyjną. Argentyna ma wiele na sumieniu, a politycznym fascynacjom Peróna wielu nazistów zawdzięcza życie, jednak bez wsparcia Watykanu zapewne żaden z nich nie wydostałby się z Europy, a sympatie prezydenta Argentyny nie miałyby wpływu na bieg historii. 



Estetyka szyldu sklepu z czekoladkami bliższa jest pograniczu Austrii i Niemiec niż dalekiej Patagonii

6 komentarzy:

  1. Jak to sie stalo, ze kosciola nie rozliczono za te akty ²milosierdzia² wobec nazistow?? Jak to sie stalo, ze o tej akcji ²humanitarnej² Vatykanu malo kto wie?? Przynajmniej w Polsce.

    OdpowiedzUsuń
  2. Dobre pytanie! To prawda, że w Polsce mówi się czasem o krajach Ameryki Płd, nigdy o roli Watykanu w całym procederze. Jednakże, nawet po polsku można znaleźć publikacje online na ten temat, i nie mamy na myśli portali zaangażowanych politycznie, tylko np. Wikipedię. Przykładowo:

    http://www.historycy.org/index.php?showtopic=6942

    http://pl.wikipedia.org/wiki/Adolf_Eichmann

    http://pl.wikipedia.org/wiki/Alois_Hudal

    OdpowiedzUsuń
  3. A jakim prawem Mossad może wywozić(porywać) z obcego kraju ludzi?Jakim prawem naziści mają być karani za zbrodnie wojenne, za zatapianie statków wroga i za to, że byli nazistami?!Dlaczego nazista, który zabijał i zlecał zabójstwa ma zostać ukarany a komunista, który ma na sumieniu o wiele więcej zbrodni chodzi wolno i jeszcze jest zapamiętany jako bohater?Dlaczego USA zrzuca bombę atomową na przegrywający już naród?Dlaczego zbrodniarz, który wydał ten rozkaz nie został rozstrzelany i uznany za wielkiego zbrodniarza?!

    Zastanówcie się...Dlaczego osoba, która przegrała ma umierać i być prześladowana oraz upokarzana?A dlaczego osoba, która wygrała a ma na sumieniu te same zbrodnie co przegrany ma żyć i być uważana za bohaterów?

    Jeśli kiedyś demokracja upadnie to ten kto ją zniszczy też będzie według Was miał prawo zabijać wszystkich, którzy kiedyś akceptowali ten system?To według Was jest sprawiedliwość?!


    Mam 16 lat ale nie dałem się jeszcze ogłupić mediom...Chwała tym ludziom, którzy mają honor i potrafią myśleć samodzielnie.

    Ps:Co do Mossadu.Nakręcić o nich film można...
    Ale dokumentalny o tym, że są bandytami i mordercami.I pewnie dlatego nie ma o nich filmu.Bo osoba, która by go nakręciła została by obsmarowana i wyszydzona przez "wolne media" świata...

    OdpowiedzUsuń
  4. Szanowny Szesnastolatku!

    Po pierwsze. Blog ten, jak sama nazwa wskazuje, poświęcony jest tematyce podróżniczej, a nie debacie światopoglądowo - politycznej, stąd dziwi nas Twoja wypowiedź właśnie na jego łamach.

    Po drugie. Już za samą obraźliwą aluzję, że osoby, które nie zgadzają się z Twoimi poglądami są - cytat - "ogłupione przez media" czy zniewolone w jakikolwiek inny sposób powinnyśmy były usunąć Twój komentarz, ale uznajemy, że pewna buńczuczność jest charakterystyczna dla wieku dorastania, więc zostawimy go ku przestrodze.

    Po trzecie. Jak śpieszy donieść P, będąca przy okazji doktorem nauk prawnych, nazistów sądzi się nie dlatego, że są stroną przegraną II WŚ, tylko z powodu zbrodni, których się dopuścili. Wielu komunistom również wytoczono procesy, np. w Kambodży. Dlaczego Rosja nie osądziła "swoich" zbrodniarz, jest pytaniem, które powinieneś zadać jej władzom, a nie nam.

    Po czwarte. Odnosimy także przykre wrażenie, że przez Twoją wypowiedź o Mossadzie, w której widzimy tezę, za to żadnej argumentacji, przemawia nie "niezależność", a zwykły antysemityzm.

    Po piąte. Porównywanie demokracji do systemów totalitarnych pozostawimy bez komentarza.

    Po szóste. Filmy o Mossadzie owszem zostały nakręcone, np. "Monachium" czy "Chodząc po wodzie", więc Twój dopisek w P.S. zawiera błąd.

    Po siódme i do Wszystkich. W przyszłości, każdy komentarz obrażający kogokolwiek zostanie niezwłocznie usunięty, a w przypadku, gdyby zawierał treści rasistowskie zawiadomimy o tym odpowiednie władze.

    OdpowiedzUsuń
  5. Ktoś napisał o kościele więc ja też postanowiłem się wtrącić wyciągając wniosek z tego o czym był cały fragment.

    A ja nie zamierzałem nikogo obrazić, mówiąc "chwała tym co potrafią myśleć samodzielnie.I to nie była żadna aluzja na temat Waszego wątku...




    Widzę, że głupio zrobiłem podając swój wiek bo przez to jestem traktowany nie poważnie i uważany za "neonazistę" albo antysemitę.Ale swoją drogą jeśli nie lubił bym Żydów to nie mógł bym zostać nazwany antysemitą bo semickie narody to nie tylko Izraelici.A niestety większość osób tego nie wie.

    Szkoda, że za obiektywne samodzielne myślenie

    A władze jeśli chcecie zawiadamiać to proszę bardzo.Ja nie napisałem nic co świadczyło by, że nie cierpię Żydów.

    Jedyną sprawą, która mnie w pewnym stopniu zbulwersowała był wątek o tym filmem o Mossadzie.Według mnie to mordercy więc nie wiem jak można się nimi fascynować.I nie chodzi tutaj o to, że są Żydowską organizacją tylko o to co robią i jak robią.

    I jeszcze jedna prośba.Myślcie otwarcie, teraz demokracja jest dominującym i uznawanym za "najlepszy" systemem.Ale w przyszłości możliwe, że właśnie za więź z tą ideologią ludzie będą mogli płacić życiem.Tak samo jak za nazizm gdy zakończyła się 2 wojna.Kiedyś ludzie zabijali i walczyli za religię.Trzeba być na tyle otwartym na świat, żeby wznosić się ponad dominujące nurty i mieć własny światopogląd.No ale oczywiście rozumiem, że ktoś może uważać demokrację za dobry system.

    Ale nie powinno się krytykować totalnie totalitaryzmu bo może za jakieś 100 lat totalitaryzm zrobi to samo z demokracją.



    Jeżeli poruszyłem zły wątek to przepraszam ale po przeczytaniu tego nie mogłem się powstrzymać.

    OdpowiedzUsuń
  6. Drogi Czytelniku,

    Gdybyśmy traktowały Cię niepoważnie, nie odpisywałybyśmy na Twoje komentarze. Zauważ też,że nie napisałyśmy, że zamierzamy powiadamiać władze o Twoim poście, bo nie ma takiego powodu. Jak zaznaczyłyśmy, uwaga ta skierowana jest do wszystkich potencjalnych osób, którym przyszedłby do głowy pomysł zamieszczania jakichkolwiek obraźliwych komentarzy pod postem, którego temat mógłby teoretycznie taką dyskusje wywołać, bo budzi dużo emocji.

    Poza tym nurtuje nas pytanie czy pisząc o demokracji i systemach totalitarnych, masz świadomość tego, że swoje komentarze (a my naszego bloga) zamieszczać możemy właśnie dzięki demokracji? W dowolnym systemie totalitarnym pojęcie wolności słowa nie istnieje. Nie istnieją blogi i możliwość zamieszczania pod nimi komentarzy (vide nasze chińskie doświadczenie). Istnieje też pewna zasadnicza różnica jakościowa polegająca na tym, że nawet najgorszy system demokratyczny jest wynikiem wyborów, natomiast systemy totalitarne powstają zazwyczaj w wyniku zamachów stanu, rewolucji, fałszerstw wyborczych etc. Hitler doszedł wprawdzie do władzy drogą demokratyczną, niemniej zaraz po tym zerwał z zasadami demokracji. Będziesz się o tym uczył na historii w ostatniej klasie liceum. Zauważ również, że wbrew temu co piszesz, nigdy (na szczęście!!!) totalitaryzmy nie były systemami dominującymi na świecie, w przeciwieństwie do systemów demokratycznych. Nigdy też, nie trwały dłużej niż kilkadziesiąt lat. Demokracja w jej współczesnym rozumieniu, jest już na szczęście starsza.

    Nie zgadzamy się również z Twoją wizją, że kiedyś zwolennicy demokracji będą odpowiadać (nie wiemy dokładnie za co - za poglądy?) tak jak naziści. To oznaczałoby ukaranie całych narodów, bo to przecież one sprawują de facto władzę. Wyobrażasz to sobie?

    Poszukaj "Korzeni Totalitaryzmu" Hannah Arendt oraz "Uśmiechu Pol Pota" Petera; dwie różne lektury, ale może trochę rzucą światła na Twój ogląd totalitaryzmów.

    I na koniec pytanie retoryczne: Mossad porywający Eichamana z Argentyny to zbrodniarze, ale Eichaman ukrywający się pod zmienionym nazwiskiem w Argentynie to biedna ofiara niesprawiedliwości? Oj ciężko Ci będzie kogokolwiek do tego przekonać poza paroma łysymi kolesiami w glanach ;-)

    Pozdrawiamy

    OdpowiedzUsuń